Do naszej rozmowy zaprosiliśmy zawodowego kucharza – Jakuba Kuronia, który opowiedział nam o swoich nawykach związanych z robieniem zakupów, a także o tym, na co warto zwracać uwagę przed pójściem do sklepu oraz jak rozsądnie planować zakupy.
Jakub gotuje, odkąd pamięta. Pierwszy raz rozpalił piekarnik niedługo po tym, jak nauczył się chodzić, choć nie miał jeszcze wtedy pojęcia, co można w nim upiec. Jako syn Macieja Kuronia miał szczęście wychowywać się w domu, w którym aromat gotowanych potraw zastępował wszelkie inne zapachy. Od dziecka prowadził z ojcem pokazy kulinarne. To właśnie dzięki niemu poznał bogactwo wielu kuchni świata i został zawodowym kucharzem.
PAYBACK: Witaj, dziękuję, że przyjąłeś zaproszenie do rozmowy. Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich lat zakupy przeniosły się o poziom wyżej, również za sprawą postępującej technologii. Obecnie mamy aplikacje od wszystkiego, w tym także te związane z kupowaniem czy robieniem listy zakupów. Czy sam korzystasz z takiego rozwiązania?
Jakub Kuroń: Cześć, dziękuję za zaproszenie. I tak, masz rację. Smartfon jest takim gadżetem, który zawsze mamy przy sobie. Teraz częściej zdarza nam się zapomnieć kluczy do domu niż telefonu. Jestem zwolennikiem technologii, mam swoją ulubioną aplikację zakupową, dzięki której w szybki i wygodny sposób mogę stworzyć listę zakupów. Przydatna jest w niej segregacja produktów według kategorii, a także opcja synchronizowania i udostępniania listy. Mam możliwość przechowywania jej w chmurze, mogę też w razie potrzeby do niej wrócić, co jest wygodne, bo często takie listy zakupowe się powtarzają.
PB: Czyli jesteś zwolennikiem robienia listy zakupów?
JK: Jestem zwolennikiem sprytnych zakupów, a co za tym idzie – sporządzania listy. Po pierwsze, lubię mieć plan tego, co muszę kupić. Po drugie, przed pójściem na zakupy często sprawdzam, czy np. produkt z listy jest teraz na promocji. Przy okazji staram się na zakupach korzystać z programów lojalnościowych, żeby część wydanych pieniędzy wróciła do mnie w przyszłości.
PB: A jak często można spotkać Cię na zakupach?
JK: Trudno powiedzieć, staram się jak najrzadziej robić zakupy. Zazwyczaj idę wtedy, gdy lodówka zaczyna już świecić pustkami. Jednak ze względu na zawód kucharza, blogera oraz influencera często wpadają mi zlecenia lub mam pomysły do zrealizowania i wtedy muszę skoczyć do sklepu, żeby coś dokupić. Zakupy rodzinne jestem w stanie zaplanować, te zawodowe – rzadko. Oczywiście zdarza mi się też wyskoczyć do sklepu po jakieś drobne produkty, których akurat zabrakło w domu.
PB: Czy jakieś produkty wolisz kupować jednak stacjonarnie?
JK: Owoce i warzywa zdecydowanie wolę kupować sam. Mam wyśrubowane oczekiwania co do dojrzałości np. awokado, mango czy bananów. Do niektórych przepisów potrzebuję, by już teraz były dojrzałe. Czuję się bezpieczniej, gdy mogę je dotknąć i powąchać.
PB: A jak z innymi zakupami, poza spożywczymi? Czy zdarza Ci się zamawiać ubrania, buty online?
JK: Nigdy nie byłem miłośnikiem szwendania się po sklepach odzieżowych, zdecydowanie bardziej wolę chodzić po spożywczych, ewentualnie tych z gadżetami sportowymi. Żona zna moje wymiary i wcześniej to ona kupowała rzeczy za mnie, ale tylko to, co niezbędne. Jak jest mi potrzebny podkoszulek, to wtedy sam go kupuję.
Muszę przyznać, że niedawno przekonałem się do kupowania butów online, bo wymiana tych produktów, jeśli nie do końca leżą na stopie, stała się łatwiejsza niż kiedyś. Zwrot jest niemal błyskawiczny, a w PAYBACK możliwości ubraniowych jest cała masa, więc przy okazji mogę korzystać z Programu.
PB: Wspominasz o Programie PAYBACK, a zwracasz uwagę na promocje i obniżki cen produktów na półkach?
JK: Tak, oczywiście, zwłaszcza że korzystając z aplikacji, można się zameldować i sprawdzić, jakie promocje aktualnie obowiązują w danym miejscu. Co prawda za wszelką ceną nie staram się podążać za promocjami, tylko zwracam uwagę na to, co jest mi najbardziej potrzebne. Zawsze wygrywa zdrowy rozsądek, jeśli jednak przy okazji można zgarnąć punkty, to czemu nie.
PB: Jeśli mowa o aplikacji, to niektóre sklepy oferują gazetki promocyjne. Przeglądasz je przed wyjściem?
JK: Jeśli gazetki promocyjne, to na pewno nie te papierowe. Zdarza mi się przed pójściem do sklepu zajrzeć do gazetki online, żeby zobaczyć, czy akurat nie ma jakiejś super oferty. Ale to nie jest tak, że czytam gazetki dziesięciu sieci. Jestem przywiązany do pewnych marek i jeśli już, to sprawdzam ich ofertę.
PB: Skoro mowa o sieciach, to korzystasz z ich programów lojalnościowych, zbierasz punkty, naklejki?
JK: Tak, zdarzało i nadal mi się zdarza zbierać punkty, naklejki na stacji benzynowej czy w sklepie. Jednak najczęściej zbieranie punktów jest związane z dzieciakami – jeśli coś fajnego mogę dla nich odebrać, to wtedy korzystam. Zdarzało mi się też zbierać naklejki, dzięki którym można było otrzymać kawę za darmo. Problematyczne jest przechowywanie tych punktów, zdecydowanie wolę zbierać je w aplikacji, bo wtedy jestem pewien, że nie zgubię żadnej naklejki.
PB: A jak docierasz do sklepów? Samochodem, na piechotę?
JK: Różnie. Jeśli to duże zakupy, zdecydowanie wybieram samochód, bo sporo gotujemy, są dzieci, pies, my... Niektóre produkty kupujemy na zapas, np. ryż, mleko, olej, mąkę. Bierzemy wtedy nie kilogram, tylko 2–3, zgrzewkę wody lub mleka. Wtedy samochód jest oczywistym wyborem.
Jeżeli to są mniejsze zakupy, zdecydowanie wybieram rower lub idę pieszo, traktuje to jak ćwiczenie fizyczne. Jeśli nie mam daleko do sklepu, to spokojnie te parę kilo mogę przynieść w rękach, nie widzę w tym żadnego problemu.
PB: Wspomniałeś o psie – a za jego dietę kto odpowiada?
JK: Mamy ukochanego psa Fifi i to ja odpowiadam za to, żeby kupować mu jedzenie. Często zamawiam je online i przy okazji zbieram punkty, które później dzięki aplikacji przeznaczam na cele charytatywne.
PB: Super, że przeznaczasz punkty na cele charytatywne. A czy Ty odebrałeś jakąś nagrodę dla siebie?
JK: Przekazanie punktów na cele charytatywne jest moim zdaniem najlepszą nagrodą, ale tak... zdarzało mi się odebrać pluszaka, darmową kawę czy popcorn. Aha, i w związku z pandemią dużo jeździliśmy po Polsce, więc przy okazji tankowania zbieraliśmy punkty. Później wymieniliśmy je na super odkurzacz, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni.
PB: Ostatnio coraz więcej mówi się o trendzie zero waste. Czy podczas zakupów można uwzględnić na swojej liście takie działanie? Jak zrobić to najefektywniej?
JK: Jedno z pierwszych pytań było o listę zakupów i ona stanowi tak naprawdę podstawę. Bardzo ważne jest, by ją mieć, a przede wszystkim by poza nią nie wykraczać.
Kluczowe jest planowanie posiłków i myślę, że na 3 dni w przód spokojnie można to zrobić. Wtedy kupujemy tylko te produkty, które rzeczywiście są nam potrzebne do przyrządzenia potraw, a nie kierujemy się zachciankami. Co istotne w tym kontekście, nigdy nie powinniśmy robić zakupów, gdy jesteśmy głodni.
Ostatnio słuchałem podcastu i z psychologicznego punktu widzenia, jeżeli idziemy na zakupy głodni, nasz umysł tak jakby przygotowuje się na to, że będziemy głodowali cały tydzień. Z tego powodu podpowiada nam, żebyśmy kupowali na jak najdłuższy czas i jak najwięcej produktów, żeby zabezpieczyć się przed głodem, który teraz nam doskwiera. Dlatego też to bardzo ważne, żeby przed wyjściem do sklepu zjeść chociaż banana lub jabłko.
Przeczytaj: Zero waste – czym jest idea zero waste?
PB: A co oznacza mądre oszczędzanie? Kupowanie produktów najtańszych? Kupowanie rzeczy niezbędnych? Planowanie?
JK: Niestety kupowanie produktów najtańszych nie oznacza oszczędności. Jest takie włoskie przysłowie, które bardzo lubię, choć nie zgadzam się z nim w 100%, ale je powtarzam: „nie stać mnie na rzeczy tanie”.
Na co dzień jestem zwolennikiem kupowania produktów z dobrym stosunkiem ceny do jakości albo rzeczy trochę droższych, ale po dogłębnym researchu internetowym i od znajomych. Wolę czasem zapłacić 30% więcej i mieć pewność, że produkt jest najlepszy, a co za tym idzie – będzie mi dłużej służył. Teraz zapłacę więcej, ale ten koszt zwróci się po latach.
Staram się też kupować rzeczy wtedy, kiedy rzeczywiście są mi potrzebne lub kiedy chcę sobie sprawić przyjemność, docenić siebie. Wybieram produkty, które sprawią, że będę lepszym kucharzem, czyli np. książki, gadżety kucharskie.
Podsumowanie
PB: Czyli, podsumowując, najważniejsze jest planowanie i trzymanie się listy, unikamy spontanicznych zakupów, szczególnie na głodzie. I fajnie jest korzystać z nowinek technologicznych, takich jak aplikacje, które przy okazji zakupów pomogą nam np. odłożyć trochę punktów na nagrody lub skorzystać z promocji. Bardzo dziękuję za cenne rady i rozmowę.
JK: To ja dziękuję i zapraszam oczywiście do śledzenia moich profili na Facebooku i Instagramie.
Zacznij oszczędzać dzięki zebranym °punktom PAYBACK